praktycznie to samo co tom yam
ani jedna ani druga nie jest moim faworytem, za dużo trawy cytrynowej i kolendry
mój faworyt to Pho Ba
na czarno białym zdjęciu właśnie taka jest pałaszowana, tylko nie ma zupy phò ba tylko phò bo - z wołowiną, a phò ga - z kurczakiem
a najlepsze, chyba kiedyś o tym pisałem, jest chyba to, że wymawia się fa, a nie fo jak zawsze wymawiałem. wchodząc do baru i zamawiając 8x raz fo i 8x beer mówisz po wietnamsku 8x kurwę i 8 piw
tubylcy się do tego przyzwyczaili, że turyści tak mówią i praktycznie nie reagują, ale fakt jest faktem