Jakbym miał się zastanawiać czy moje dzieci mi "podziękują" za 4 czy 7 lat to dalej bym mieszkał w bloku i teraz kurwica by mnie strzelała. Nie wiem czy dożyję tych 4 lat, a zawsze wszystko da się jakoś poukładać.
Więc taka rada ode mnie quincy, jeśli Twoja małżonka jest na tak, dzieciaki przeżyją zmianę otoczenia i masz możliwości finansowe to przestań się zastanawiać tylko zacznij działać bo za 10 lat będziemy tu pisać (jeśli dożyjemy
), a Ty będziesz wkurwiony i zgorzkniały bo mogłeś, a brakło jaj żeby decyzję podjąć.
Pozdrawiam
Paulo Coelho