Ten cały rynek giełdowy to już jest kompletnie oderwany od rzeczywistości.
Banki centralne praktycznie wszędzie obniżają stopy procentowe do zera przez co kapitał ucieka z obligacji i przenosi się na akcje.
Jednocześnie te same banki zalewają rynki drukowanymi miliardami by ratować gigantów. Część z tego też trafia na rynek akcji.
Tworzy się potężna bańka, która w końcu pierdolnie. A wtedy... kto na czas nie ucieknie to mu gacie spadną.
Dochodzi do takich absurdów, że np. akcje Ryanaira zyskują na wartości. Tego samego Ryanaira, który uziemił prawie całą flotę, generuje setki milionów strat. A także nie zanosi się by w najbliższej przyszłości coś się zmieniło.
W górę idzie praktycznie wszystko - niezależnie czy rentowne czy nie. Czy z perspektywami na przyszłość, czy nie.
To musi w końcu jebnąć. Pytanie tylko kiedy