a co do Luquinhasa, tak to jest wybitny paproch
od młodego Koseckiego różni się tylko karnacją i kwitami(jak masz w kwitach nazwę Portugalia i/lub Brazylia to na wejściu jesteś w Polsce traktowany jak Messi a chłodna ocena gry schodzi gdzieś na dalszy plan)
stąd między innymi zacznynamy się jarać liczbą fauli popełnianych na danym ananasie, kompletnie ignorując liczby albo chociaż samą grę
Po pierwsze bituś, myślę że oglądałeś wszystkie mecze Legii i ta krytyczna ocena z tego wynika.
Po drugie, w tej polskiej mizerii ktokolwiek co umie wygrać kilka pojedynków w meczu 1 na 1 już jest "kimś".
A co do statystyk...
Są one, na tę chwilę jakie są, ale...
Nie bierzesz pod uwagę, a ponoć wszystkie mecze oglądałeś to wiesz,
że wiele jego dobrych podań, było zmarnowanych przez innych.
Poza tym, po tych 45 faulach było 45 stałych fragmentów dla Legii, które też stwarzały jakieś zagrożenie, nie wspominając o dwóch wykorzystanych karnych po faulach na nim.
Ale rozumiem, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.