Sensei, jaka kompromitacja?
Przegraliśmy jeden mecz na obcym boisku, mamy wyjazd tylko do Izraela i na Łotwę.
Umówmy się, trener reprezentacji Polski to jest głównie wybieracz składu.
Brzęczek, dla takiego Lewego czy innych nieco niższych, to żaden autorytet.
Wczoraj za bardzo im się nie chciało, a poza tym Słowenia mądrze grała w defensywie i miała trochę szczęścia przy bramkach.
Po co z tego robić wielkie halo.
W poniedziałek nie przegrają z Austrią i sprawa awansu w zasadzie pozamiatana.
A że inwestorzy zagrali wczoraj Polskę...
To już temat na inną historię.