Bukma chodziło się na śliwki, gruszki czy jabłka ale człowiek zrywał tylko tyle ile potrafił zjeść na "miejscu" nigdy z takiej akcji nic do domu nie przynosiłem bo dostałbym po dupie nota bene smak śliwek renklod (duże żółte) które miał pewien dziadek w ogródku nie zapomne do dzisiaj i teraz takich nie potrafię znaleźć
Bukma chodziło się na śliwki, gruszki czy jabłka ale człowiek zrywał tylko tyle ile potrafił zjeść na "miejscu" nigdy z takiej akcji nic do domu nie przynosiłem bo dostałbym po dupie nota bene smak śliwek renklod (duże żółte) które miał pewien dziadek w ogródku nie zapomne do dzisiaj i teraz takich nie potrafię znaleźć
własnie tak bylo a myślisz Bukma że kto wymyślił powiedzenie jak widzisz atrakcyjną kobiete że "siedziałby jak na czereśni"
nie rozumiesz mojego przekazu nie wiem jak u ciebie rodzice traktowali takie akcje ale ja w podstawowce po tym jak nakradlem jablek na szaberku i przyszedl do mnie do domu wlasciciel dostalem wychowawcze pasy na dupe i chociaz wtedy wiedzialem sam ze kradlem czyjes jablka to potem 10 razy sie zastanowilem zanim znow cos komus zawinalem i uwazam ze to bylo bardzo dobre bo chociaz potem chodzilem na szaber z ekipa to jednak w glowie mialem jasno ustawione - to jest zle i jak mnie zlapia bedzie kara i z tym sie liczylem
bukma też coś innego ukraść komuś jabłka na targu ze skrzyni a co innego wejść dziadkowi do ogrórdka i pozrywać 5 jabłek które i tak zgniją
Bukma chodziło się na śliwki, gruszki czy jabłka ale człowiek zrywał tylko tyle ile potrafił zjeść na "miejscu" nigdy z takiej akcji nic do domu nie przynosiłem bo dostałbym po dupie nota bene smak śliwek renklod (duże żółte) które miał pewien dziadek w ogródku nie zapomne do dzisiaj i teraz takich nie potrafię znaleźć
Za smak jabłek koszteli z dzieciństwa dałbym wiele. Wiecie może czy ten gatunek jeszcze istnieje i można je gdziekolwiek znaleźć?
chodzilo sie na rozne owoce i trafialo sie na roznych wlascicieli byli tacy co jak zobaczyli ze siedzimy na czeresni to jeszcze sie cieszyli i zapraszali znowu a byli tacy co jak zerwales 2 sztuki agrestu to puszczali psa ktory mial ochote ci noge odgryzc
nigdzie tez nie pisalem ze cos przynioslem do domu, gosc przyszedl za mna bo mnie widzial na drzewie i pewnie znal niektore dzieciaki sam sie zdziwilem jak go zobaczylem w drzwiach
Meldunek: 16/07/2009
Postów: 63861
Skąd: Windy City
Originally Posted By: muchinio
Originally Posted By: pacyfista
Originally Posted By: muchinio
Dlatego tez w wojsku nie zostalem , liczylem ze mozna sie tam czegos nauczyc itp, a tam tylko kombinowania uczyli, moze zla jednostke trafilem
stare roczniki wyssały kombinatorstwo z mlekiem matki
żyliśmy w takich czasach że była bieda ,sam musiałeś kombinować żeby mieć na cukierki ,chodzić na szaber w ogródki działkowe itd
dzisiaj dzieci maja wszystko podane na tacy
Wszystko Pacyf rozumiem, wiadomo ze w zyciu trzeba byc czasem cwaniaczkiem, ale jednak mundur i przysiaga do czegos zoobowiazuje. Dzis obejrzalem ten serial co Sensi chyba podawal , i niektore wypowiedzi tych weteranow co za nasz kraj krew przelewali to az serce sciskalo
+1 zajebisty serial , te wywiady byłych żołnierzy to jest makes masakra.
Meldunek: 16/07/2009
Postów: 63861
Skąd: Windy City
Originally Posted By: pacyfista
Originally Posted By: aker
Bukma chodziło się na śliwki, gruszki czy jabłka ale człowiek zrywał tylko tyle ile potrafił zjeść na "miejscu" nigdy z takiej akcji nic do domu nie przynosiłem bo dostałbym po dupie nota bene smak śliwek renklod (duże żółte) które miał pewien dziadek w ogródku nie zapomne do dzisiaj i teraz takich nie potrafię znaleźć
własnie tak bylo a myślisz Bukma że kto wymyślił powiedzenie jak widzisz atrakcyjną kobiete że "siedziałby jak na czereśni"
a skad wzielo sie powiedzenie: Patrzy się jak szpak w pizde?
Ok, już widzę, można je kupić, ale to już tylko nazwa ta sama
i zapewne smak już nie ten sam zmutowane, opryskate itp itd i smak do dupy tak jak większość owoców i warzyw jeszcze 10 lat i wszystko będzie tak samo smakować czyli nijak
Meldunek: 16/07/2009
Postów: 63861
Skąd: Windy City
Originally Posted By: mafia
Originally Posted By: aker
Bukma chodziło się na śliwki, gruszki czy jabłka ale człowiek zrywał tylko tyle ile potrafił zjeść na "miejscu" nigdy z takiej akcji nic do domu nie przynosiłem bo dostałbym po dupie nota bene smak śliwek renklod (duże żółte) które miał pewien dziadek w ogródku nie zapomne do dzisiaj i teraz takich nie potrafię znaleźć
Za smak jabłek koszteli z dzieciństwa dałbym wiele. Wiecie może czy ten gatunek jeszcze istnieje i można je gdziekolwiek znaleźć?