W cieniu sufitów, w świetle przewodów

W objęciach biurek w korkach obchodów

Rodzą się rzeczy jasne i ciemne

Ja nie rozróżniam ich, nie ufam, więc...

Fechu ,Biczyk nie wie o co chodzi

W świele przewodów, w cieniu sufitów

W wietrze oddechów, w błocie napisów

Rodzą się szajby małe i biedne

Karmię się nimi i karmić się będę

wypadłem z obiegu pacyfku

nic już nie będzie takie same

Mógłbyś Fechu napisać co autor miał na myśli?

dziękuję

Piosenka powstała w 1987 roku, kiedy to grupa przyjaciół Kuby Sienkiewicza przekonywała go do wspólnego przeniesienia się na wieś, aby żyć tam zgodnie z prawami natury, korzystać z naturalnych źródeł energii i zjednoczyć się z przyrodą. Kuba Sienkiewicz mógł wtedy przeprowadzić się z nimi i działać tam jako lekarz wiejski. Wtedy stwierdził on, że jednak nie jest w stanie się przenieść, ze strachu. Jest o tym mowa w drugiej zwrotce piosenki:

"W rytmie zachodów, w słowach kamieni,
w spojrzeniu ptaków, w mowie przestrzeni
rodzi się spokój, mówią, po jednym roku,
leczą się myśli - mnie to nie bierze,
jestem z miasta..."

Wspomniana sytuacja stała się właśnie pretekstem do napisania piosenki i rozwinięcia tematu.

nie mówiłeś Fechu że Biczyk to Cygan

Znasz pacyf ?
https://youtu.be/sElE_BfQ67s

Biczyk jak dyskretnie się pochwalił, oczywiście chodzi o nazwę zespołu

Jest też szansa, że Biczyk pisze ze swoją sympatią przy uchu.

Warto dać ŻIRU na Kapcia ?

Nie ze trudne tylko nie wiemy jak to delikatnie ująć

wczoraj jebnął gola ale nie zaliczyli do FPL !

Dziwne... Może jeszcze doliczą, musisz być cierpliwy i go nie sprzedawać

Fech-u do Łomży się przeprowadził!

--