a ja nie umiem tanczyc i mi to nie przeszkadza
jade z polamancem i dobrze sie bawie
kluczem dla kogos kto nie umie tanczyc jest zeby od razu wjechal na parkiet jak po swoje to wtedy malo kogo interesuje ze nie umiesz bo za sam start ma sie szacun
no szacunek za odwage,kozak jestes bo z ostatnich historii wiem ze nie pijesz , ja kiedys jak na randki sie umawialem to musialem chociaz setke przed wypic dla kurazu, o tancu nie wspominajac
to nie kwestia odwagi tylko treningu
jak pilem to bylo latwo wyjsc na parkiet ale potem jak przestalem pic to juz nie bylo latwo i zdarzalo mi sie ze nie wychodzilem
tylko ze wtedy zawsze byla slabsza impreza i slabsze wyniki
zorientowalem sie ze im dluzej zwlekasz tym gorzej bedzie wiec zaczalem wychodzic na parkiet coraz szybciej - oczywiscie to tez byl proces
kluczem dla mnie bylo wlasnie szybkie wyjscie na parkiet bo potem juz wszystko bylo z gorki
teraz po prostu wychodze na parkiet, podbijam gdzies do laski/lasek i jak widze ze jest neutralny/spoko odbior to mowie ze nie umiem tanczyc i zeby mnie poduczyly (tanczyc nie umiem ale gadke mam calkiem ok wiec nie jest zle)
o dziwo na ogol sie udaje chociaz nie zawsze