kupno czy budowa domu to jedno ale potem trzeba mieć czas i kasę żeby dbać i nie raz zamiast jak sobie każdy myśli wywalić się na tarasie czy w basenie trzeba brać kosiarę i zapierdzielać po podwórku czy coś innego tam robić
Wszystko zależy od podejścia. Odpalam sobie browarek, odpalam kosiarke. Przy oproznieniu kosza z trawą idę sobie na wirka pysznego złocistego trunku. Czy nie brzmi to dobrze? Samo koszenie trwa może 1.5 h, to chyba nie problem znaleźć tyle czasu w sezonie wiosna - lato - wczesna jesień, raz na 2 tygodnie?