Tylko single/duble.
Do taśm mocna głowa nic nie pomoże.
Racja, tylko ile musi wody upłynąć, gdy w końcu do takich wniosków dochodzimy.
Ale dla jakiegoś "usprawiedliwienia" tego kuponu o którym napisałeś, podam Ci pewien fakt, o którym już dawno temu pisałem.
W czasach gdy jeszcze nie było internetu, w Profesionalu ( dawna Fortuna, dla młodych adeptów tego sportu) znajomy mi opowiadał, że miał na kuponie 25 betów AKO z 1 rundy Wimbledonu.
Weszły mu 24, a wtedy ja mu zadałem głupie pytanie, czy nie mógł zagrać powiedzmy 15 czy 10 na kuponie.
A on mi na to - wiesz...
jakbym nawet miał na kuponie 5,3 czy nawet tylko 2, to i tak byłby tam ten który nie wszedł, bo byłem go bardzo pewny.
I to też jest znamienne, szczęścia też trzeba trochę mieć.