odnosnie kasjerek, to czy u was w kauflandach na kasach tez same grube paszczury siedza? brzmi to nieładnie ale cóż, takie fakty. do tego te sprane czerwone kauflandowskie szmaty. no ja pierdole, obraz nedzy i rozpaczy.
a jak przyjdzie jakaś nowa w rozmiarze L, ew. z lekką tendencją do tycia, to jets moment - 2 miechy i zapasiona. nie wiem może im coś do żarcia sypią, chyba forsowną odżywkę dla tuczników forte-vita.
rok temu byłem tam świadkiem jak młoda kasjerka powiedziała do drugiej obok że musi wyjść do wc bo już nie wytrzymie a ta stara suka jej powiedziała że nie może a jak pójdzie to wszystko powie szefowej i ją zwolnią