Może nie murem Kura, ale daleki jestem od kolejnej zmiany trenera.
Słabo ta Legia gra, ale dopóki jest szansa na końcowy sukces, to dla mnie teraz liczy się tylko tabela.
Wrażenia artystyczne odłożę na inny czas.
Co zmieni kolejny ewentualny sukces, w sensie zdobycia mistrzostwa?
Żadnych perspektyw na kolejny sezon przy takim podejściu do sprawy, w pucharach łomot, wstyd i zmarnowany czas, zleją ich jak nie Luksemburgi to półka wyżej, no nie wiem może Litwa?
Miodek tego nie ogarnia wg mnie zupełnie, ten człowiek na ławce to gorzej niż nieporozumienie. Tu naprawdę trzeba wrzucić granat do szatni, zobaczyć kto się otrzepie, przesiać i spróbować z zupełnie innej strony.
A tak ewentualne mistrzostwo, w co akurat wątpię choć nie twierdzę, że jest to niemożliwe, i co dalej? z czego tam budować i w oparciu o kogo?
chyba, że naprawdę ktoś wierzy w tajemne moce tego czopka i to, że nagle z tej zbieraniny ulepi coś co przypomina drużynę, no to życze powodzenia