Mam znajomego. Kiedyś pływaliśmy na jednej jednostce.
Teraz ma szóstkę dzieci i już nie musi pływać.
Mieszkanie socjalne. 500+ , na wszystko dodatki z mopsu.
Po co pracować.
Coś takiego właśnie. Gość na produkcji co do złotówki wie ile ma zarabiać, żeby wszystko co tylko możliwe z mops-u pociągnąć. A żona nie pójdzie np. do urzędu pracować, bo więcej z zasiłków jest.
Jak mu szef produkcji proponuje nadgodziny, bo jest duże zamówienie to nikt nie chce. Na nic tłumaczenia, że to jeden zarób betonu więcej, 30-40 minut dłużej a będziesz miał do pensji 800 zł ekstra.