Norwegia-złoto
@1,50
Finlandia-Francja
1
@1,60
Szwecja-Włochy
1
@1,40
Norwegia - ich jedyny realny rywal to Rosja, tylko te dwie ekipy bez słabych punktów. Nie widzę by po odcinkach klasycznych (Larkov+Bessmertnykh vs Iversen+Sundby) były jakieś różnice. W stylu dowolnym Roethe może coś nadrobić nad Bolshunovem. Rosjanin pokazał pewną słabość na 15km, a Sjur jest tu w brylantowej formie i będzie fruwał po trasie. Nawet gdyby Roethe nic nie urwał, to ostatni odcinek to Klaebo vs Ustiugov i zapewne sprinterski pojedynek. A że Klaebo to najlepszy sprinter świata... Ponadto po tym co zrobił Ustiugov w 1/4 sprintów Klaebo stanie na głowie by go pokonać.
Finlandia/Francja.
1. Hakola / Backscheider. Liczę się ze stratami Hakoli. Oby nie były duże.
2. Niskanen / Manificat. Co tu dużo pisać, zakładam tutaj nokaut ze strony Fina i wyrobienie przewagi na cały wyścig. Manificat nie błyszczy, a dodatkowo jego specjalizacja to st.dowolny nie klasyk.
3. Heikkinen / Parisse. Fin lubi biegać na wysokościach. Może nie jest to Davos, ale warunki mu pasują. Parisse w formie, ale czy tyle by nadrobić to co straci Manificat do Niskanena.. ?
4. Hyvarinen / Jouve. Jeśli Hyvarinen da się dogonić 100% sprinterowi jakim jest Jouve lub nie zgubi go na dystansie to niech da sobie spokój z biegami narciarskimi
Szwecja/Włochy.
Tu już krócej. Szwedzi nie są w najwyższej formie. Szczególnie można się bać o Halfvarssona, ale gdy zobaczymy, że na swoim odcinku mierzyć się będzie ze 100% sprinterem Pellegrino, to nie wygląda to tak źle. Burman i Thorn solidni, z kolei u Włochów De Fabiani poniżej oczekiwań