a był taki mecz w naszej lidze, w którym Kałużny i Hajto zagrali na bramce przeciwko sobie w końcówce meczu
tak
Nie pamiętałem o tym
"W 85. minucie meczu bramkarz Jagiellonii, Jacek Banaszyński wdał się w drybling przed własnym polem karnym z Wodeckim. Golkiper stracił piłkę i powalił na ziemię zabrzańskiego napastnika, a chwilę potem otrzymał czerwona kartkę. Jagiellonia wykorzystała już limit zmian i w bramce gości stanął Radosław Kałużny.
Już chwilę później popisał się dwiema kapitalnymi interwencjami po strzale Tomasza Hajty z rzutu wolnego i dobitce Tomasza Zahorskiego.
W 87. minucie Hajto jeszcze raz próbował pokonać Kałużnego, ale w doliczonym gry sam musiał stanąć między słupkami. Po faulu Niedzieli kontuzji doznał Boris Pesković i do końca meczu bronił Hajto. On nie miał jednak okazji do zaprezentowania umiejętności bramkarskich "