a w końcu wiadomo kto jest faktycznym posiadaczem Wisły? (osobiście siępogubiłem)
ten Szwed? sharksi? TS ? Sarapata? żona Ly Vanny?
no właśnie, mnie też ciekawi co będzie miał z tego Leśny... rozgłos firmy - nipotrzebny, kibic L. Może również ma jakieś złe doświadczenia z kibicami L
A ile Wisła byłaby warta gdyby nie rekiny i długi? 50 mln? 80 mln?
Pewnie tyle co dziś, nasze kluby nie są nic warte, bo zwykle nie mają żadnego majątku, jedynie licencje, herb i historię. A to kosztuje tyle, że dowolny inwestor wykłada to w 15min, żadna kasa.
Tylko największym problemem są "rekiny", które jestem na 200% pewien że nie pozwolą na nic bez nich. Nawet jeśli zostawią "biznes", to na trybunach będą musieli zostać, poczekają parę lat aż Wisła stanie na nogi i znów wpierdolą się tam z buta, jeszcze mocniejsi niż dziś. Jeśli to prawda co się słyszy od ludzi z "kumatej" Jagi czy pozostałości znajomości w Krakowie to jeszcze parę tak tłustych lat i chłopców faktycznie będzie stać na prowadzenie klubu. To jest RAK
Biszop Bohater na zawsze nieśmiertelny. Mały Żołnierz nie odszedł. On wyruszył w drogę na mecz wyjazdowy...
Meldunek: 24/11/2003
Postów: 28405
Skąd: Pod barem w Zurichu
Leśny głupi nie jest, można go nie lubić, sam za nim nie przepadam ale jakby udało mu się cokolwiek pomóc Wiśle to będzie to sukces który zwróci oczy różnych klubów.
On doskonale wie, że mimo mizerności samej ligi i klubów, jest spory grosz do zgarnięcia. Przecież ta liga jest tak amatorska jeśli chodzi o stronę biznesową, że osoba w jego roli może naprawdę przytulić $, i wg mnie nie ma zamiaru zarabiać na Wiśle bo i na czym? najlepsze jest to, że w razie niepowodzenia, przegrana go nie obciąży, przecież nikt nie oczekiwał, że ożywi trupa. Ale każdy najmniejszy sukces w tej akcji to jego plus, na ta chwilę niematerialny ale za chwilę zaprocentuje.
czyli wychodzi mi na to, że ten Ly to podstawiony był
Tak jak i Meresiński, a ta teoria była wyśmiewana kiedy przejmował Wisłę.
Właścicielem jest TS czyli w sumie WSH, ale zapewne spróbują oddać klub normalną drogą, żeby nie okazało się że nagle jednak będą za krótcy i centrala zacznie się interesować "interesami"
Leśny głupi nie jest, można go nie lubić, sam za nim nie przepadam ale jakby udało mu się cokolwiek pomóc Wiśle to będzie to sukces który zwróci oczy różnych klubów.
On doskonale wie, że mimo mizerności samej ligi i klubów, jest spory grosz do zgarnięcia. Przecież ta liga jest tak amatorska jeśli chodzi o stronę biznesową, że osoba w jego roli może naprawdę przytulić $, i wg mnie nie ma zamiaru zarabiać na Wiśle bo i na czym? najlepsze jest to, że w razie niepowodzenia, przegrana go nie obciąży, przecież nikt nie oczekiwał, że ożywi trupa. Ale każdy najmniejszy sukces w tej akcji to jego plus, na ta chwilę niematerialny ale za chwilę zaprocentuje.
Ja mam wrażenie, że to zagrywka pod miły PR i wzięcie PZPN szturmem. A jeśli przy okazji Wisła nie utonie to tylko inplus dla niego, chociaż drugiego tak złotego strzału jak Legia nie będzie
jordan najwiekszy sportowiec EVER w mojej opinii i nie chodzi mi tutaj o tytuly tylko sposob w jaki oddzialywal na cale nba, na graczy (wtedy prawdziwych miazgatorow w nba nie brakowalo, liga nie byla szklana jak teraz), jak byl postrzegany oni po prostu przed nim srali w gacie bo gosc byl psycholem jesli chodzi o rywalizacje kilka razy zdarzylo sie ze ktos probowal nieczystych gierek z mj-em albo probowal go wytracic z rownowagi gadka - zawsze konczylo sie tak samo, jordan niszczyl gosci a na koniec meczu przypominal im kto rzadzi w nba piekne czasy