Chłop co 6 miesięcy temu okazał się być najlepszy ze wszystkich bramkarzy nagle okazuje się że ma umiejętności na trzeciego w składzie wyjściowym. Postawie się na jego miejscu. Każdy zachowały zimną krew?
Miał trochę niefartu, bo u Pinto grał w momencie gdy gra defensywna była opłakana i przez to puścił sporo bramek.
Wskoczył Cierzniak już na poukładaną obronę przez Ryśka, a że defensywa nie dopuszczała do wielu sytuacji, to się obronił i nie było powodu do zmian.
Tak jak teraz Majecki, puszcza mało bramek, to będzie bronił, bo jego atutem jest wiek.
Inna sprawa, że gry na przedpolu, to mam nadzieję że u Malarza nie podpatrywał.
Cenię za to Cierzniaka.
Za jego postawę przez te dwa lata gdy siedział na ławie.
Nie płakał że nie gra, nie powtarzał "skuś baba na dziada", tylko autentycznie cieszył się z wygranych.