2AngryMen: Święcicki & Kapica
Jako pierwsi w Polsce, informujemy Was dokładnie, o co chodzi w nowych dokumentach "Football Leaks", opublikowanych przez "Der Spiegel". Dziś wrzucamy Wam projekt "Super Ligi". Jutro resztę. Szczerze? Przerażające.
*To jest nasze streszczenie, a nie przepisanie tekstu słowo w słowo.
Tu już nie chodzi o emocje, kibiców, regionalne derby, jakiekolwiek wartości. Chodzi tylko o PIENIĄDZE. W 2016 roku czołowe kluby świata doszły do wniosku, że zarabiają mało w Lidze Mistrzów. Ich właściciele kierowani niesłychaną chciwością postanowili, że czas się skrzyknąć i stworzyć swoje elitarne rozgrywki. Skoro maksymalnie z Champions League mogą zarobić 80 mln euro, a z Super League 500 mln to czy ktokolwiek ma jakieś wątpliwości?
3 lutego 2016 roku Michael Gerlinger "tajny mózg" Bayernu Monachium wysłał e-maila do firmy prawniczej Cleary Gottlieb. Jego treść była szokująca. Poprosił o konsultację w sprawie możliwości wyjścia z Bundesligi i blokowania piłkarzy na mecze reprezentacji narodowych. Okoliczności wydają się idealne. FIFA staje się obiektem ataków po skandalach korupcyjnych, UEFA ma problem z Michelem Platinim.
Właściciele najlepszych klubów nie są zainteresowani różnorodnością, harmonijnym rozwojem innych klubów, wyrównywaniem szans. Interesują ich tylko własne tyłki i pomnażanie pieniędzy. Przedstawiciele siedmiu klubów spotykają się w tajemnicy. Postanawiają zorganizować najbardziej elitarne show na świecie - Super Ligę. Miałaby wystartować w 2021 roku i składać się z osiemnastu drużyn.
Charlie Stillitano, to człowiek, którego potrzebują. W latach 90-tych zakładał MLS, później organizował wiele turniejów z udziałem najlepszych klubów Europy w Stanach Zjednoczonych. Geniusz biznesu. Jose Mourinho mówi o nim, że to człowiek bezbłędny.
17 grudnia 2015 roku Stillitano napisał maila do dwóch dyrektorów Realu Madryt i załączył projekt Super Ligi. To było jeszcze przed aktywnością ze strony Bayernu. Po otwarciu pliku, Hiszpanie przeczytali:
- w skład nowego tworu ma wejść 17 drużyn z Anglii, Niemiec, Italii, Hiszpanii, Francji.
- osiemnasty uczestnik miałby przybyć z Turcji, Holandii bądź Portugalii
- z Bundesligi wylatują: Bayern, BVB i Schalke, przechodząc na wyłączność do Super Ligi
- rozgrywki mają trwać 34 tygodnie. Mecze mają się odbywać we wtorki, środy i soboty
- po sezonie zasadniczym rozpoczynają się play-offy i tak wyłaniany jest zwycięzca
Projekt Super Ligi narodził się po raz pierwszy w głowach decydentów przed 30 laty. Myśleli o nim Silvio Berlusconi, Luciano Moggi czy Florentino Perez. Nie mieli jednak siły przebicia, nie mieli człowieka takiego jak Stillitano. On był zajęty rozkręcaniem biznesów w USA.
Miesiąc po wysłaniu projektu do Realu, na scenę wkracza Karl-Heinz Rummenigge. Mówi, że wielkie kluby potrzebują dopływu nowej gotówki. Twierdzi, że teraz doszły już do ściany. Czas skończyć z mieszaniem się ze słabeuszami. Czas stworzyć elitarną grupę i zarabiać niewyobrażalne sumy.
Real i sześć wpływowych klubów na świecie: Bayern, Barcelona, Juventus, Manchester, Arsenal i Milan za plecami UEFY zakładają kartel i analizują prawnie swoje statusy. Sprawdzają, co się stanie, kiedy opuszczą swoje macierzyste ligi. Jak zareagują kibice, czy zmasowana propaganda przekona ich do rewolucyjnych zmian. Firma Cleary Gottlieb przygotowuje odpowiedzi na pytania dotyczące kontraktów piłkarzy, wyjazdów na mecze reprezentacyjne, sankcji po wyjściu z rodzimych lig i struktur UEFA. Zagadnień jest sporo, ale kluby są w stanie walczyć. Interesuje ich tylko maksymalizacja zysków. Kryją się za nimi potężne koncerny, w niektórych przypadkach głowy państw. To siły mające gigantyczne wpływy, pod którymi ugiąć się może UEFA i FIFA.
16,5 mld euro, tyle wynosi rynek praw medialnych w świecie piłki nożnej. To niesłychana suma pieniędzy, niespotykana w żadnym innym sporcie. Jeśli spojrzymy na dystrybucję tych kwot, większość trafia do elitarnego grona klubów, które ciągle chce więcej, więcej i więcej.
Założenie Super Ligi nie jest łatwe. Kluby zatrudniają najlepsze firmy prawnicze, sprawdzają czy nie dojdzie do kolizji z prawem Unii Europejskiej i nie zostaną na nie nałożone sankcje. W gabinetach każdego z nich trwają gorączkowe analizy.
Nawet jeśli projekt Super Ligi zostanie odłożony na bok, to nie wiadomo, czy szybko nie wróci, choć w nieco zmienionej formie.