za to ssaczu & quincy w pierwszym szeregu pojdą
a jaka będzie różnica po latach? Tazen wróci z emigracji w glorri i chwale i z zielonymi inwestowac w zniszcoznym kraju
a ssaczu i quincy będą gryzli piach, przy większym szczesciu ktos napisze wierszyk jak na barykady szli
kto bedzie mial lepiej? czyje dziec bedą miec lepiej?
To brzmi mniej więcej tak jakbyś powidział murzynowi: a ruchaj dalej tę moją małżonkę, bo tak to kurwa rozprawa sądowa, papuga mnie skroi, stracę połowę majątku jak nie lepiej, trzeba się będzie gdzieś wyprowadzić, zmienić życie. To ja sobie teraz wyjadę na tydzień na ryby a jak wrócę to może już murzyna nie będzie w mojej sypialni.
Bez odbioru kolego.
nie jesteśmy kolegami
i mylisz się, dla mnie włąsciwa analogia (dla Twojego zachowania) to: mam szefa który rucha mnie na lewo i prawo, ma za nic moje zdanie i ogolnie wali go czy mam za co życ, wpada murzyn do firmy z bejsbolem a ja staje do walki i gine w obronie tego szefa, w międzyczasie szef ucieka tylnymi drzwiami z resztą gotówki z kasy (włączając moją wypłate), za rok wraca i otwiera nowy biznes bogatszy bo dostal jeszcze zapomoge od podobnego szefa
ja będe walczyc do smierci za moją rodzinę i przyjaciół, ba nawet za ojczyzne w porywach po obejrzeniu Potopu czy Wołynia, ale nigdy za tych hipokrytów u góry. Taka jest sytuacja, ze najlepsza obroną dla mojej rodziny w przypadku wojny bylby wyjazd razem z Tazenem i ssaczu.
Ale spokojna głow załątwimy Ci zrzuty