Przychodzi facet do restauracji i siada przy stoliku:
-poproszę zupe pomidorową i dwie kromki chleba.
Facet zamówił, zjadł i woła kelnera:
-ile płacę?
Kelner mu na to:
-dzisiejsze danie na koszt firmy.
Facet wyszedł, sie ucieszył, że zjadł za darmo. Następnego dnia ten sam facet wchodzi do tej samej restauracji, siada i zamawia u tego samego kelnera:
-poproszę schabowego, ziemniaczki i jakąś surówkę oraz lampkę wina.
Facet zjadł i woła kelnera:
-ile płacę??
Kelner:
-a dzisiaj na koszt firmy.
Facet wyszedł ponownie ucieszony itp. Nastepnego dnia znowu ten sam facet wchodzi i zamawia kurczaka i szampana. Facet zjadł i sie pyta:
-ile płacę??
-na koszt firmy.
Facet w koncu pyta sie kelnera:
-ale dlaczego wszystko jest na koszt firmy??
A kelner mu na to:
-Panie, widzisz pan tam tą kobietę i tego faceta co z nią siedzi?
-no widzę
-to moja żona i mój szef. On pie*doli moją żonę a ja pie*dolę jego interes.