tak na marginesie, pomijając małą ilość klarownych sytuacji wypracowanych przez nażelowanych, to ten wczorajszy mecz przypominał starcie Barcelona-Rubin Kazań
w stanie mundialu dotarłem do "Miecia", który właśnie stwierdził gdybyśmy nawet przegrali z Japonią 5 do 0... ja rozumiem, że gość tam jest jak Peszko w reprezentacji ale jakiegoś minimum to trzeba wymagać (szczególnie od kogoś kto na swoim kanale pozuje na wielkiego literata)