to ja dam inny przyklad dla "Polska mentalność"
robilem male zakupy w rewe, stoje w kolejce i podchodzi do mnie syneczek lat 8-12 (kurde no powaga nie umiem go okreslic), mi ledwo siega do bioder. Zaczyna mi cos mowic i pokazuje nalepki. To ja do niego zeby powtorzyl bo go nieslyszalem. Powiedzial, ze jak ktos ma zakupy powyzej 10 eur to dostaje od kasjerki nalepki. To ja (sam kiedys zbieralem do albumu), ze jak przekrocze ta kwote to na pewno dam mu. No i w koncu czas przy kasie na mnie. Syneczek pomaga mi chowac do plecaka. Koszt zakupów... dokaldnie 8,89 eur. To zwracam sie do niego, ze niestety ale zabraklo troche. Kasjerka patrzy sie na mnie, patrzy sie na chlopczyka i daje mu dwie nalepki. Wyraz twarzy malego... bezcenny
to ja kiedyś widziałem taką sytuację w lidlu
jak były smerfy stickersy za każde 50zł
widać było że biedna rodzina i matka zapłaciła 42zł
syneczek smutny bo nie dostanie smerfa a kasjerka wyciągnęła chyba z 4 i mu dała - mina synka bezcenne
ja raz w żabce miałem taką sytuację
synek chciał lizaka chupa chups a matka że ma odliczone i że nie ma na lizaka
synek był tak smutny że mi się go żal zrobiło i kupiłem mu wszystkie lizaki razem z tym jeżem gdzie są włożone te lizaki
synek z radości mnie wyściskać - dla takich chwil warto żyć