Kevin Anderson padł

A już się pogodziłem z utopieniem kasy na kurduplu

nigdy czegos takiego nie widziałem, co za zalosna psychika

uciekam z tego poki się da

Ja pierdole, ale wałek ten mecz Andersona. Jeden robi zjazd, za chwilę drugi, jakby się umówili.

Gość dostaje 0-7 w taju, wali po ścianach, następnie łamie się na początku seta i od razu zmienia się sytuacja, teraz wali po ścianach drugi. Kurwa normalnie wał.

Połamie się teraz Schwartzman znów?

Kevin ledwo na nogach stoi, a szwarc to debil oi tyle

No ciekawe, znów tak jakby się niezbyt przykładał do gry.

Może debil, ale na swoim podaniu jakoś dziwnie gra.

Kurwa ale kabaret

Miał ledwo na nogach stać, a zapierdalał Anderson jak nakręcony.

Chory mecz, widać, że coś jest na rzeczy.

Przecież to szwarc zapierdala od linii do linii

Zamiast katy grać przebija na Kevina, albo wywala, popatrz teraz kev praktycznie z miejsca gra

Ale w tej wymianie na przewagę, też ładnie biegał Anderson.

Przegra Schwartzman, coś tu nie gra.

Andreszon dwa razy z 5:3 nie konczy meczu , a w piatym festival brejków

Szwarc mu pomaga to się kev podbudowuje,takie coś zawsze dodaje energii

Niby miał przewagę, Anderson zmęczony, a po przełamaniu, dwa razy sam się połamał. No chyba, że taki przypadek.

Nie, to nie może być przypadek, coś kręci mały gnojek.