za dzieciaka pamiętam jak w niedziele ojciec pastował buty wszystkim na wyjście do kościoła,świeciły sie jak czoło Fortego,spodnie na kant przed jajecznica z cebulą ,takiej do dzisiaj nie udało mnie sie powtórzyć
u mnie emocje skończyły się tydzień temu, a finał LM - trzeba się czasem poświęcić rodzinie i znajomym, którzy przez cały sezon dzielnie znosili fakt, że Jaga była na pierwszym miejscu
To mój też dramat, bo w tym czasie oglądałem film na Paramount, a przełączałem na mecz tylko jak były reklamy. Na koniec tylko bramki, bo w przerwach reklamowych ich nie było.
Co ja poradzę, jak nie czuję więzi emocjonalnej z drużynami, to dla mnie jest to tylko mecz. Jeden z bardzo wielu które w życiu oglądałem.