https://sportowefakty.wp.pl/skoki-narcia...rodia-skokow-koNorwegowie skakali fenomenalnie, ale i na ich zwycięstwie jest mała łyżka dziegciu. Wróćmy do skoków pierwszej grupy finałowej kolejki. Jury rozpoczyna asekuracyjnie z belki startowej o nr 8. Wiatr pod narty cichnie, ba zaczyna nawet zawiewać z góry skoczni. Tymczasem Domen Prevc, Andreas Wellinger czy Piotr Żyła zostają puszczeni na pożarcie. Nagle przed skokiem Daniela Andre Tande jury robi krótką przerwę i podnosi rozbieg aż do nr 12. Dlaczego takiej decyzji nie podjęto kilka chwil wcześniej? Na to pytanie niech każdy odpowie już sobie sam.
Nie pamiętam zawodów, by w walce o podium, nawet na mamucie, liczyły się reprezentacje, w których skoczkowie zawalili przynajmniej po jednej próbie, a różnice były tak gigantyczne. Nie ogląda się dobrze zawodów, gdy przed ostatnią grupą Norwegowie nie muszą nawet skakać, by zapewnić sobie triumf, a za czołową trójką grupa pościgowa jest tak daleko, że nawet przeskoczenie obiektu nie pomogłoby im.