Quote:

---

Przepraszam za post pod postem.

Ktoś tam się bulwersował, że w wieku 20 lat nie będzie chodził w mundurku. Należy tutaj podkreślić, że "mundurek" to bardzo szerokie pojęcie. I w przypadku licealistów chodziłoby pewnie o garnitury więc nie rozumiem tego oburzenia

---

Skleroza wiec znow musze poscika nabic
Pierwsze studia, poszedlem na prywatna uczelnie, zaczynalem na dziennych i tam byl obowiazek noszenia mundurkow, nie powiem byly calkiem twarzowe, ladna dziewczyna w spodniczce i tym mundurku prezentowala sie calkiem calkiem, a i brzydszej potrafil urody dodac
Oczywiscie za mundurek trzeba bylo placic i to dosc slono, ja "niestety" sie na to nie zalapalem bo przenioslem sie na zaoczne, dostalem fajna prace i taka zmiana byla konieczna.
Jesli chodzi o oplaty to w szkole wyzszej ktos kto decyduje sie na platne studia musi/moze sobie to wkalkulowac,
rodzic dziecka w podstawowce nie ma wyboru i musi to akceptowac choc czesto go nie stac.
Wiem ze koszt nie bedzie powalajacy ale mimo wszystko te kilkadziesiat zlotych moze stanowic problem dla wielu rodzin gdzie 1000 zlotych musi starczyc na nacly miesiac dla czworga...
Pomyslcie teraz, 1000 zlotych to kwota ktora niektorzy stawiaja na jeden zaklad i jesli graja planowo to strata ich nie boli ale sa tez tacy ktorzy postawia kilkadziesiat zlotych i jest to dla nich spora kwota...
dokladnie jak w zyciu i z tego powodu nie podoba mi sie ten pomysl, tu nikt nikogo nie zmusza za ile ma zagrac, kazdy gra za tyle za ile ma albo za ile chce.

Quote:

---

Jeszcze mnie tak naszlo,
co byscie powiedzieli jakby nauczyciel zdzielil Wasze dziecko bo bylo nieznosne??
Nie zeby bil ale trzasnal po lapskach linijka czy strzelil dziennikiem w lepetyne??
Oczywiscie z umiarem ale za to z wyraznym zamiarem;-)

---

Dzisiaj to niemożliwe. Mamy w końcu bezstresowe wychowanie Kiedyś nauczyciele wykręcali uszy, czasem ktoś po łapach dostał i mimo to wszyscy żyją i mają się dobrze

Quote:

---

tak poza tematem, ile? bo interesuje mnie to

---

B.duzo, studia sa platne.

PS Pozdrawiam cenzora

Quote:

---

A np to, ze nie ma wbijania zbędnej wiedzy do głowy, np to, że każdy Amerykanin zna historie swojego kraju, a statystyczny Polak nie wie kiedy była bitwa pod Grunwaldem, a już o wymianieniu jakiegoś króla elekcyjnego to nie mówię...w Stanach każdy młody człowiek wybiera sobie kilka(2-5 chyba) przedmiotów oprócz kilku obowiązkowych i tylko na te lekcje chodzi. Np jak młody mechanik chce być mechanikiem to właśnie tego go uczą, a nie ma uczyć sie biologii czy geografii...czy ktoś z Was pamięta np na czy polega transkrypcja i translacja albo komplementarność zasad, albo co to są procesy fluwoglacjalne albo jakie góry wypiętrzyły się podczas fałdowania hercyńskiego?! raczej nie...W Stanach czegoś takiego nie ma...nikt nnie uczy sie redukcji wyrazów podobnych czy wzorów na rzut pionowy do góry...

---

Ale nie ma również wbijania do głowy niezbędnej wiedzy

Jak byłem w pierwszej klasie liceum przyjechała do nas na rok dziewczyna z wymiany właśnie z USA. Rodzice Polacy, więc z rozumieniem nie miała problemów. Tam w Stanach miała przedmioty typu biologia, chemia, matematyka, czyli ścisłe. Codziennie to samo, więc myśleliśmy, że skoro miała tego kilka razy więcej niż my, to będzie błyszczeć na zajęciach. Co się okazało? Z w/w przedmiotów posiadała wiedzę na poziomie pierwszej klasy gimnazjum. Z biologii odstawała bardziej niż nawet najbardziej niekumaci w tej dziedzinie (m.in. ja ), a mówiła że chce iść na medycynę. Parę lat temu pisałem z nią i mówiła, że jak wróciła, to wszyscy byli pod wrażeniem jej poziomu wiedzy po powrocie z Polski. I mimo, że i tak przerobiła mało materiału (bo ile da się przerobić w jeden rok), to bez problemów dostała się na medycynę, bodajże na Michigan State University czy coś w tym stylu.

Po prostu, po tym co zaobserwowałem na jej przykładzie (a była jedną z lepszych uczennic w swojej amerykańskiej szkole), stwierdziłem że poziom nauczania w amerykańskich szkołach jest niski, żeby nie powiedzieć bardzo niski. Więc dlaczego mielibyśmy przejąć ich system nauczania?

Poza tym, jakaś podstawowa wiedza z każdej dziedziny zawsze może się przydać, choćby do wspomnianych w temacie krzyżówek

Quote:

---

Po prostu, po tym co zaobserwowałem na jej przykładzie (a była jedną z lepszych uczennic w swojej amerykańskiej szkole), stwierdziłem że poziom nauczania w amerykańskich szkołach jest niski, żeby nie powiedzieć bardzo niski.

---

I tacy ludzie później dostają Nobla

Quote:

---

Quote:

---

tak poza tematem, ile? bo interesuje mnie to

---

B.duzo, studia sa platne.

PS Pozdrawiam cenzora

---

Quote:

---

Quote:

---

Po prostu, po tym co zaobserwowałem na jej przykładzie (a była jedną z lepszych uczennic w swojej amerykańskiej szkole), stwierdziłem że poziom nauczania w amerykańskich szkołach jest niski, żeby nie powiedzieć bardzo niski.

---

I tacy ludzie później dostają Nobla

---

Nobla dostaja naukowcy, a nie nauczyciele

Prawda jest taka, ze wielu profesorow wyjezdza do USA, bo tylko tam naklady na badania sa duze, i tylko tam maja okazje sie dalej rozwijac.

Quote:

---

Quote:

---

Quote:

---

Po prostu, po tym co zaobserwowałem na jej przykładzie (a była jedną z lepszych uczennic w swojej amerykańskiej szkole), stwierdziłem że poziom nauczania w amerykańskich szkołach jest niski, żeby nie powiedzieć bardzo niski.

---

I tacy ludzie później dostają Nobla

---

Nobla dostaja naukowcy, a nie nauczyciele

Prawda jest taka, ze wielu profesorow wyjezdza do USA, bo tylko tam naklady na badania sa duze, i tylko tam maja okazje sie dalej rozwijac.

---

Oczywiście, że naukowcy. Ale najpierw ci nakuowcy muszą przebrnąć przez ten niski poziom edukacji w amerykańskich skzołach

Quote:

---

Wiadomo, ze takie dziecko ma wieksze "sklonnosci" do nobla niz dziecko czarnego rapera i meksykanskiej dziwki z czarnej dzilnicy w Detroit.

---

leże

..co do tego brania rpzykładu to nie chodzi przeciez o to aby uczyc się tyle samo materiału co oni, tylko w ten sam sposób, chociaz gimnazjum powinno być takie jakie jest, aby człowiek nabrał wiedzy ogólnej, a w 3ciej klasie powinny być ..nie pamiętam dobrze jak to się nazywało, ale kiedyś o tym czytałem, coś w stylu wyszukwania talentu czy coś takiego, w każdym bądź razie sa to jakieś badania czy tam zajęcia z dziećmi aby mogło prędzej zdefiniowac w czym jest ono najlepsze i jaką droga powinno dalej dążyć, czego się uczyć itp. ...i tutaj własnie nadchodzi czas na liceum, dziecko już wie co chce w przyszłości robić i wybiera sobie tylko te przedmioty które się jej przydadzą w dostaniu się na wymarzone studia

Quote:

---

Wlasnie stwierdzilem ze juz stary jestem
Nie pamietam dokladnie ale w od 1-3 klasy chodzilem w mundurku, na ramieniu mialem tarcze z numerem szkoly i jakos wtedy mi to nie przeszkadzalo.

---

Popatrz - ja jestem dobrych kilka lat młodszy, a w pierwszych klasach podstawówki też łaziłem w mundurku

Akurat z tymi mundurkami to przesada - moim zdaniem powinni nie wpuszczać karać jakoś panienki, które łażą wyglądając jak 12-letnie dziwki (jak w szkole się dzieciara nie nauczy jakichś norm etycznych, czy obyczajów - to już nigdy się nie nauczy) oraz "ziomali" którzy za punkt honoru przyjmują chodzenie z majtasami wywalonymi na wierzch, a gaciami spuszczonymi do kolan (może to tak, jakby ktoś chciał ich... ten tego.. od tyłu - są gotowi na każdą okazję?)

Ale żeby od razu mundurki? Bez jaj - może i najmłodszym 8-latkom to by tak specjalnie nie przeszkadzało (jak Biszopowi kiedyś i mi zresztą też), ale starsi... ten numer nie przejdzie.

Zresztą jak jakiś młodociany żulik założy taki mundurek, to charakter mu się poprawi? Wolne żarty...


A monitoring - oczywiście, że to dobry pomysł. Tylko łatwo jest coś nakazać.

Ciekaw jestem za co te szkoły, które ledwo wiążą koniec z końcem (u mnie w podstawówce co roku X dni nie było lekcji, bo szkoła nie miała na ogrzewanie i w klasach piździło jak na Syberii) zainstalują sobie monitoring, za co kupią monitory, komputery itp. do obsługi tego. Za co zatrudnią ludzi do monitorowania i ochronę (ktoś musi interweniować, bo raczej nie 70-letni kulawy emeryt-woźny jacy zwykle są w szkole).

Łatwo nakazać - a dyrektorzy szkół to pewnie będą zbierać pod kościołem na te monitoringi. Niech Giertych załatwi w budżecie kasę na to, to będzie można porobić monitoringi.

A tak wogóle to wypada tylko podpisać się pod słowami Ghosta - dosyć bezstresowego wychowania. To nie zdaje egzaminu, co widać każdego dnia na ulicach.

Na "porządną młodzież" bezstresowe wychowanie jeszcze się nadaje, ale całą tę gównażerię, młodocianych alkoholików, bandytów itd. trzeba za pysk brać i to mocno.
Inaczej nigdy się niczego nie nauczą.

Quote:

---

A ja jestem zdecydowanie PRZECIW MUNDURKOM !! Dlaczego ? Ponieważ chodzę do LO w którym jest od dawien dawna tradycja noszenia właśnie mundurów, i chce się wyróżniać z tłumu ze swoim kozackim mundurem . Mi się to bardzo podoba, można pogadać z ludźmi z twojej szkoły w autobusie bo od razu widać gdzie człowiek chodzi. Dziewczyny - nie trzeba sie przejmować co na siebie włożyć . A moi drodzy koledzy, kwestia przyzwyczajenia ja chodzę w mundurze od września i już się czuje w nim jak ryba w wodzie to naprawdę nie boli a gdy spojrzy się na to z innej strony jest całkiem OK.
Pozdro!

---

A mnie by wkurwialo kilka lat temu jakbym zamiast moro, koszulki i bandamy mial zalozyc jakis mundur. Dzis studiuje, w bandamach juz nie chodze, jesli ktos sie nie poniza swoim stylem ubierania, czytaj nie ma spodniczki i stringow tak ulozonych, ze mozna zajrzec i od gory i od dolu, to neich sobie chodzi jak chce. Z wiekiem jak czlowiek chce cos osiagnac, to musi "ubraniowo spowazniec".

A noszenie mundurow niczego nie nauczy, naglasnianie programu "0 tolerancji" i samobojstwa Ani sytuacji nie poprawia, tylko poteguje liczbe samobojstw wsrod nastolatkow. Jesli wsedzie kilkunastolatek slyszy, ze Ania znalazla wyjscie, ME robi konferencje w sali, gdzie Anie dymali i ciagle sie o tym mowi, to taki kilkunastolatek dostrzega, ze Ania moze byc szczesliwa jak sie powiesi na srajtasmie.

Swoja droga chcialbym spotkac tych gowniarzy, co Ja rozebrali.