W Białymstoku żywot zakończyła restauracja, serwująca potrawy wegetariańskie i wegańskie. W karcie nie brakowało typowo podlaskich przysmaków: zrazów marchewkowo–fistaszkowych, potrawki warzywno–cieciorkowej, pulpetów jaglanych z tofu. W czasie wakacyjnego wypadu na Podlasie jedzenie z kameralnej knajpki chwalili nawet Anna i Robert Lewandowscy. Spotkać można było w niej najsłynniejszego ligowego weganina, napastnika Jagiellonii, Cilliana Sheridana. Ale jeśli wierzyć plotkom i białostockim taksówkarzom, wożącym niekiedy Irlandczyka, zdecydowanie dotkliwszym ciosem byłoby dla niego zamknięcie lokali z napojami.