jakby ktos chcial lapac jakies pary z Freitagiem
za sport.pl
Richard Freitag: Nie, to nie problemy z aklimatyzacją, ani spadek mocy. Nie mogę znaleźć sposobu na tę skocznię. Nie polubiłem jej, nie pasuje mi. Wolę skakać na dużych skoczniach. Tam jest prędkość, która wciska cię w rozbieg przy przejściu do progu i łatwiej wyczuć idealny moment odbicia. Tutaj tego nie ma. Brakuje mi tej szybkości, tego nacisku przy przejściu. Na progu tej mniejszej skoczni nic się nie dzieje. Dojeżdżasz, spodziewasz się jakiegoś impulsu, a tu nic, po prostu przejazd w dół. Muszę poczekać. Może ciało i umysł potrzebują czasu, żeby się z tym oswoić i obrobić te dane, które dostały. Ja tak mam na mniejszych skoczniach, że potrzebuję jednego, dwóch dni więcej, żeby złapać rozpęd. Tak się często dzieje na naszych zgrupowaniach. Muszę się lepiej nastawić, żeby wyłapywać te sygnały, których początkowo moje ciało nie odbiera.