Generalnie doha to jest turniej monfilsa i publika mocno go tam wspiera, ale jak to on, wszystko zależy od czy będzie pajacowac. Co by nie było zagral nierówne mecze z dziadkiem lorenzim, gejem z niemiec, który gral absolutnie koszmatnie (przy siatce w szczególności). Struffa nie licze, bo on jednak podlapal niezla forme.
Rublev to jeden z tych młodych wilczkow, który wbija się na salony jak tsitsipas, de minotaur, kokkinakis i paru innych, ale dużo sadzi podwojnych wiec monfils niesiony dopingiem i biorac pod uwagę doświadczenie powinien dac rade, ale tez ma slaby bilans w finałach. Z thiemem dostałby baty, teraz ma trochę taki prezent od losu, ale gładkiej przeprawy się nie spodziewam