Troche sie zgadzam z Tazenem ze jestesmy krajem na dorobku, ale bez przesady, jak w niedziele beda zamkniete sklepy to nikt nie zbiednieje. Ci ludzie nie chca tam siedziec w niedziele w pracy, tez maja swoje rodziny i dzieciaki z ktorymi wola spedzic ten dzien, a jak komus potrzebne zakupy to ma jeszcze stacje benzynowa
a ludzie ze stacji już nie mają rodzin? czy nie mają prawa do spędzenia dnia z dziećmi?
dwie wolne niedziele w miesiącu to chyba rozsądne wyjście? ewentualnie dodatek za pracę w niedzielę? teraz po prostu zwolni się część ludzi, reszta będzie zapierdalać ile zapierdalała i brała urlopy gdy zechce coś załatwić w tygodniu, gdy miała wolny dzień za pracę w niedziele
nie wiem, może mam spaczone podejście, bo zapierdalałem w sylwestra do 23:30 i pracuję w prawie każdą niedziele