To dziwne, bo w innych firmach dawali tylko stały procent od obrotu i to dosyć spory, nawet 7%. Średni hold zagranicznych buków nie wynosi nawet tyle, a tu taką prowizję dawali.
Problem natomiast był taki, że w jednej firmie (nie będę pisał jakiej) istniały "kary" dla punktów, w których trafiały się duże wygrane. I to nie wygrane typu masa ludzi gra jakąś "rodzynkę", tylko jeden gościu trafia dużego tasiemca.
A gościu żył z obrotu, tak więc pomniejszenie i tak już niskich limitów doprowadziło go do zamknięcia lokalu.