Dzisiejszy SportBild pisze o porządkach, jakie Heynckes zaprowadził w szatni Bayernu po objęciu władzy. Dotyczą one 6 obszarów:
1. Ograniczenie korzystania z telefonów przez piłkarzy
Piłkarze nie mogą już korzystać ze swoich smartphonów ani na stołówce, ani w salce do masażu, ani w pomieszczeniu, w którym spędzają ze sobą wolny czas. Dozwolone jest jedynie korzystanie z telefonów przez krótką chwilę w szatni, o ile nie zakłóca to przygotowań do treningu.
2. Punktualność
Piłkarze rozpoczynają zajęcia o 10:00, czyli godzinę wcześniej niż u Ancelottiego, ale maja się stawiać w klubie już o 9:00. U Ancelottiego było podobnie, ale Włoch dość liberalnie podchodził do ewentualnych spóźnialskich.
3. Czystość w szatni
Gwiazdy same maja po sobie sprzątać i doprowadzić szatnię po treningu do odpowiedniego stanu.
4. Uprzejmość
Każdemu w klubie należy się szacunek. Sprzątaczce czy magazynierowi także. Z każdym należy się przywitać i traktować go przyjaźnie.
5. Żadnych grupek!
Heynckes wyjaśnił zespołowi, ze nie życzy sobie, bo jakiekolwiek grupki (np. piłkarze z tego samego obszaru językowego) separowały się od reszty zespołu.
6. Wspólne posiłki
Wspólny posiłek po treningu jest teraz obowiązkowy. Za Ancelottiego tak nie było. Jednocześnie jednak Heynckes mówi, że doradcy żywieniowi są znacząco przeceniani i to głowa decyduje o grze piłkarza, a nie jego żołądek.
Co ciekawe, piłkarze nie mają w kodeksie zapisanych żadnych kar finansowych. Jak mówi Sebastian Rudy - wszystko bazuje na obopólnym zaufaniu.
Niby proste i niby oczywiste. A jednak za Carlo było inaczej...