Snara mistrz
To dobra okazja, żeby trochę powspominać. Często wraca pan myślami do dzieciństwa?
Pamiętam jak jeździłem na wieś do Kalnicy pod Brańskiem. Już wtedy strasznie ciągnęło mnie do boksu. Urządzaliśmy sobie sparingi za stodołą, a ring wytyczały cztery sosny, pomiędzy którymi wieszało się liny. Nawet rękawice szyło się samemu. W sąsiedztwie mieszkali cyganie i od czasu do czasu walczyło się też z nimi. Mój świętej pamięci dziadek śmiał się, że Darek walczy z Kubańczykami, bo tacy byli ciemni.
http://weszlo.com/2017/10/11/zenek-martyniuk-sie-bije/