fechu, mam dla Ciebie coś, utwór o Twoim samochodzie.
A było to tak.
Dzwoni do mnie kolega - ten gitarzysta, co pisałem że go Muniek wybronił przed mandatem - a ponieważ rozmawiamy dużo o muzyce, to mówi że nagrał nowego covera. Ponieważ się spotkamy dopiero po weekendzie, to mówi żebym sobie przesłuchał oryginał.
Podał tytuł, wchodzę na youtuba i patrzę...
A on kurwa ma ponad 3,6 mld. odsłon. Jakiś Fonsi. Od razu, jeszcze przed odsłuchaniem, dzwonię do niego z pytaniem, co ty za badziewie nagrałeś, że to pół świata słucha.
Ale nie w tym rzecz. Rzecz w tym, że pod tym utworem na youtubie był ten clip o Twoim samochodzie, o czym pewnie nie wiedziałeś.