Na razie mecz tysiąca wrzutek, z których nic nie wynika.
Jeden raz na szczęście Kazach popełnił błąd i nie ogarnął, że ma za plecami Makuszewskiego, z czego padł gol.
Gra idzie skrzydłami, z tym, że Grosik ma problem z ostatnim podaniem. Środka nie ma. Mączyński jak zawsze bieda z nędzą w ataku, a Zieliński gra bardzo słabo.
Najlepszy u nas Makuszewski, który większość akcji kończy dobrymi podaniami (plus za asystę). Nawałka chyba nie żałuje, że na niego postawił.
No, oby wcisnęli jakoś drugą. Szkoda tej setki Milika. Zabrał Lewemu przepiękną asystę.