Zajmij się lepiej wysprzęglonym Bazylem, ja się z każdego zakładu wywiąze, bo nie chuy mi na imię.
Co ma piernik do wiatraka?
Że co? Że wygrałem z nim zakład i teraz mam plakać bo albo wysprzęglił albo coś się stało?
Lecz się, albo przestań spijać cichaczem Tatrę bo ci ewidentnie szkodzi.
Posuwasz jakieś truizmy, podsumowujesz oczywiste oczywistości i czego oczekujesz?
Że będę klaskał uszami?
Idź dziecko spać, poproś mamę o bajkę i wstań rano w lepszym humorze.
Usprawiedliwiałes Bazyla chuj wie czym, po czym żes sie osmieszył, bo on się wysprzęglił wyyyebał cię w dupe jak debiutanta cwelucha w zakładzie karnym, nie pyerdol więcej i nie obrażaj.
Za takie teksty powinieneś dostać zwyczajnie w ryj, ale za głupi jak się okazało jesteś nawet na to.
Spróbuj przeczytać co napisałeś, a co napisałem ja.
Będę nieskromny ale nawet nie próbujesz ogarnąć poziomu na którym ja staram się poruszać.
Co do bazyla, mam powody żeby uważać, że nie wysprzęglił i tej wersji się będę trzymał
Dopóki się nie okaże jaka jest prawda to o moją dupę możesz być spokojny, a swojej pilnuj bo z takim podejściem możesz się zdziwić, że siedzenie przed kompem w pokoiku u rodziców nie pozwala zostać anonimowym.
I waż słowa, bo kolejna wiązanka może się dla ciebie bardzo źle skończyć.