Trener to tak naprawdę menadżer. Jak umi zrobić chemię, zmotywować, żeby wszyscy dawali z siebie 200% na zasadzie jeden za wszystkich wszyscy za jednego to taka osoba pomaga zrobić sukces. Patrz Simeone, Probierz, Brosz. Plus asystenci eksperci od przygotowania.
Ale przyznaję rację Pacyfkowi, że płacenie Magierze czy Rumakowi pewnie z 50 klocka miesiąc to jak palić pieniądze na stosie.
Dokładnie! Przykład - Władymir Alekno, sam wygrał 2 razy ME, kilka razy LŚ i jeszcze puchar świata - jako zawodnik. W klubowej LM wygrywał po kilka razy.
Jako trener miał posłuch i szacunek i wystarczyło.