Mimo wszystko to trochę dziwna sytuacja w przypadku Krychowiaka, bo ściągnął go w końcu jego trener, który był jego ojcem w Sevilli.
Te plotki, że nie zaakceptowała go szatnia nie wzięły się z dupy.
No właśnie. Szczęsny to Bibera zaśpiewał. A on co?
Spierdolił z kolacji, bo on nie pije wina i kładzie się spać o 20:00.
Już mi się przejedła ta qrwa szydera, może na Bazyla wsiądziecie że się wysprzeglił po przegranych zakładach, ja ci Haczyk wypłace pieniądze po minimum 11golach Lukaku, nie jestem Bazylem, Uve czy Marcinem, nie chuy mi na imię, mam honor i się wywiąże z obowiązku.