Raczej obaj w to nie celują bo Roger pewnie trochę turniejów odpuści do końca roku ale miło będzie zobaczyć Króla jako #1
Ale Roger pozamiata korty Rafa i cala reszta jak przyjdzie granie w hali. A i w US Open jezeli nic sie nie stanie to final minimum. A Rafy dochodzacego tak daleko to ja nie widze.
Niemniej gosc, ktorego wszyscy skreslili (w tym ja - w sensie, ze nie wygra juz Szlema) i ktory ma prawie 40 lat wraca na tron. Cos pieknego. Moglby zakonczyc sezon jako #1, ale tutaj ma wieksze szanse niz Rafa, ktory zawsze w hali ssie.