Dni Neymara w Barcelonie są już policzone? Brazylijczyk w piątek podczas treningu zaatakował pięściami Nelsona Semedo, a następnie samowolnie zakończył zajęcia i z piskiem opon odjechał z ośrodka w Miami. Gwiazdor nawet nie próbuje już kryć, że ma dość gry dla Dumy Katalonii.
To zwyczajny frajer, który nie potrafi z godnością się pożegnać, a próbuje aferę rozkręcić, że niby to przez Semedo. 60 kilowy prowokator, który mysli, że w psg zdobędzie złotą piłkę, bo mu Messi przeszkadza w Barcy, a tak już 2 krotnie byłby najlepszym piłkarzem. Pajac.