Romelu Lukaku od samego początku okna transferowego był łakomym kąskiem transferowym i jego kartą zawodniczą zainteresowanych było co najmniej kilka topowych klubów. Początkowo najwięcej do powiedzenia w walce o Belga miała Chelsea, która widziała w nim idealnego następcę dla odchodzącego Diego Costy. Kluby nie potrafiły jednak dojść do porozumienia i do akcji wkroczył Manchester United.
Ekipa Mourinho przez długi czas próbowała zakontraktować Alvaro Moratę, jednak gdy Real odrzucił ofertę w wysokości ponad 70 milionów, Manchester zaprzestał dalszych prób sprowadzenia hiszpańskiego napastnika. Drugim atakującym na liście Mourinho był najwidoczniej Romelu Lukaku, który w ciągu kilku najbliższych dni może przejść testy medyczne.
W nowym klubie Lukaku otrzyma sporą podwyżkę, lecz nie należy spodziewać się większych problemów podczas negocjacji indywidualnych, gdyż gracz już wcześniej wyraził zainteresowanie przenosinami na Old Trafford.
Odejście Belga jest ogromnym ciosem dla Evertonu, który jednak z pewnością musiał spodziewać się takiego obrotu spraw. Kasa klubu z Merseyside zostanie pokaźnie zasilona, zatem możemy oczekiwać, że Koeman ponownie wyruszy na zakupy. Nie jest jednak powiedziane, że Everton będzie szukał kolejnego napastnika, bowiem do klubu wcześniej trafili już Sandro oraz Onyekuru.
Może się wydawać, że saga transferowa z udziałem Lukaku zdążyła się skończyć, jeszcze nim na dobre się nie zaczęła. Belg najprawdopodobniej trafi do nowego klubu jeszcze przed rozpoczęciem treningów przedsezonowych, dzięki czemu nie powinien mieć nawet najmniejszych kłopotów z aklimatyzacją w drużynie.
W niektórych brytyjskich mediach spekuluje się, że częścią transakcji może zostać Wayne Rooney, jednak według zwykle wiarygodnych źródeł Sky Sports będą to dwa niepowiązane ze sobą transfery. Manchester za Belga, który w poprzednim sezonie zdobył łącznie 26 bramek, zapłaci około 70 milionów funtów. Kwota ta może wzrosnąć wraz z bonusami za dobre występy Lukaku.