jedzenie to jest bajka - suszi czy rameny z PL to kompletnie coś innego, cała kultura totalnego wypierdolenia na drugiego człowieka
i wszyscy zajarani baseballem
to wszystko tak alternatywne że aż człowiek nie wierzy że to się dzieje naprawdę
jeszcze marzę o KRLD turystycznie, ale trochę się cykam jakoś...
W KRLD nie ma co zwiedzać. Jedziesz na wycieczkę to masz agentów i pokazują to co możesz zobaczyć. Chyba, że zaryzykujesz i odczepisz się od grupy i wtedy to już wiadomo jaka będzie dalsza część historii