i na wiosnę L grała bez napastników

trzeba też pochwalić za to, że z Ruchem przegrał tylko 1-3

zawsze można było przegrać sześcioma - w końcu do stolicy przyjechał 14-krotny mistrz kraju

Przecież na koniec sezonu zasadniczego Legia miała 1pkt straty, a więc odrobiono 11pkt z 12pkt straty w trakcie rundy zasadniczej

Jak to? Chukwu, Kucharczyk, Necid i Rado który grał jako napad od lat w L

Jagiellonia też grała bez napastnika ponad połowę sezonu.

niewiele to zmienia Józek, przynajmniej dla mnie

nota za styl u mnie 1/10 - w lidze gdy tylko rywal nie rozkładał szeroko nóg, Legia miała kłopoty

jakby grali cały sezon to miszcz

Nie trzeba sezonu, brakło jednej bramki, którą zabrano nam niesłusznie z Lechem i Koroną.

teraz się udało bo był Vadis

zaraz czmychnie i taktyka "podaj do Ofoe, on coś wymyśli" stanie się nieaktualna

Czyli jednym słowem

Wychujano nas z Mistrzostwa Polski

Czyli jakby Legia musiała wygrać z Lechią to też przez całą drugą połowę by chodzili sobie w kole środkowym z piłką przy nodze.

Nie mówię, że na pewno by wygrali ale mecz wyglądał by inaczej. Sytuacja w Białymstoku była taka, że do 75minuty i nawet później 0:0 w Warszawie było wystarczające

ale roztwonienie 11stu punktów to czyja sprawka?

Sędziów

ja nie mówię tylko o meczu z Lechią

logiczne, że jakby musieli wygrać to by to wyglądało nieco inaczej

chodzi raczej o całokształt, taktykę a właściwie jej brak, decyzje personalne, charyzmę a właściwie jej brak, przygotowanie itd

wg mnie to jest za słaby trener na taki zespół jak Legia

wolałbyś Vuko?

Spoko @bitnap, odnosiłem się do Tazena mówiącego że Jadze zabrakło 1 gola do Mistrza

Ale chuj mnie obchodzi co było wystarczające. W okolicach 80min powinien być karny dla Jagi. Dając nam kilka minut więcej, nie interesuje mnie na co legia i lechia sie ustawiły widząc 0-2. Widocznie są takimi pizdami, że nie widzieli nigdy odrabianego wyniku.

Sytuacja była taka, że ochujano nas po raz setny, ale udajmy dalej że jest spoko. Jakby Legie tak wyjebywano to płaczu nie byłoby końca.

choć nie będę ukrywał, że trener z jajami, który wie, że przyjeżdża do niego zespół okopujący się w 10 w polu karnym, którego szczytem ambicji jest wypierdolić piłkę na aut

rzuca się do gardła, robi do HT 2-0, 4-0 na koniec a nie człapie na 0-0 i potem sra pod siebie przez 10 min, zerkając na mecz w Białymstoku

Mieliśmy ochotę stracić to straciliśmy, nie zmienia faktu, że 4pkt nam zabrano przez gwizdki. To się liczy. I to zabiera tytuł.