Głównym faworytem do tytułu jest oczywiście Legia, która w pięciu na dziewięć możliwych przypadków zapewni sobie mistrzostwo i do tego decydujące spotkanie gra u siebie. “Wojskowym” tytuł daje oczywiście zwycięstwo, ale także remis, jeśli Jagiellonia nie wygra spotkania w Białymstoku. Legia ma aż 76% szans na tytuł i już na pewno nie wypadnie z podium, co wiąże się z występem w europejskich pucharach. Lechia natomiast ma najmniejsze szanse z czołowej czwórki, żeby na to podium wskoczyć. Model daje Legii 58% szansy na wygranie niedzielnego spotkania z zespołem z Gdańska.
Tylko 16% szans na trzy punkty ma Lechia, choć w jej przypadku trzeba wziąć pod uwagę, że wyliczenie może zaniżać słaba forma na wyjazdach we wcześniejszej części sezonu. Jeszcze trudniej będzie zespołowi Piotra Nowaka o mistrzostwo, bo nie wystarczy tylko wygrać z Legią na jej stadionie. Lechia będzie mistrzem wyłącznie wtedy, jeśli sama wygra, a mecz w Białymstoku zakończy się remisem (wg modelu prawdopodobieństwo remisu w tym spotkaniu – 26%). W przypadku wygranej gości przy Łazienkowskiej tytuł powędruje do zwycięzcy spotkania Jagiellonia - Lech.
Zespół Michała Probierza, najlepszy w rundzie zasadniczej, swojej szansy musi upatrywać w stracie punktów przez lidera. Podstawowym warunkiem do spełnienia jest wygrana z Lechem, na co Jagiellonia ma tylko 29% szans. “Kolejorz” według modelu ma 45% szans na zwycięstwo w Białymstoku. Jednak i w tym przypadku nie można przyjmować wyliczeń bezkrytycznie, bo na wysokie szanse Lecha wpływa w pewnym stopniu świetna postawa na początku rundy wiosennej, kiedy zespół Nenada Bjelicy wygrywał i nie tracił goli. Lech do tytułu będzie potrzebował trzech punktów i zwycięstwa Lechii w Warszawie - to jedyna możliwość, w której mistrzostwo powędrowałoby do Poznania.
Jeśli chodzi o grupę spadkową to tutaj sytuacja jest nieco prostsza. Faworytami do zwycięstw w meczach dwóch zainteresowanych walką o utrzymanie klubów są gospodarze. Biorąc jednak pod uwagę fakt, że są to pewne pozostania w Ekstraklasie Zagłębie Lubin (47% szans na wygraną, Arka Gdynia 27%) oraz zdegradowany już Ruch Chorzów (40% procent szans na wygraną, Górnik Łęczna 33%), równie dobrze oba mecze mogą łatwo wygrać goście. W takim przypadku w Ekstraklasie pozostanie oczywiście Arka Gdynia, mająca punkt więcej po rundzie zasadniczej od Górnika. W przypadku porażki Arki i Górnika gdynianie utrzymają 14. pozycję i Ekstraklasę. W przypadku różnych wyników utrzyma się ten, kto zdobędzie więcej punktów w meczu. Arka według modelu utrzymywała się w 63% przypadków.