6:20 , już nie mogę spać. Za duże ciśnienie. W Warszawie szybka bramka Lechii do 5 minuty strzelona przez marco P. Legii w tym momencie zaczynają się plątać nogi. Lechia niesiona przez informacje z Białego gdzie do przerwy jest 0:0 , myśli o mistrzostwie cofając linie. Gdy docierają informacje do Białego, nasza pancerna pięść rusza do ostatecznej ofensywy. Pierwszą bramkę strzela w 58 minucie Jacek G ruszając z łzami w oczach w kierunku kobiców. Lechia utrzymuje wynik do 85 gdzie sędzia dostrzega faul na Radoviciu akurat tak się złożyło ze stało się to w Polu karnym . 1:1 dla Legii. Zaczyna się nerwówka w Białym 80% stadionu na telefonach śledzi relacje z Warszawy. W tym czasie niezauważony Chrrnych wbiega na pozycje dostaje świetne zagranie od Kost V i lutuje z linii pola karnego pod poprzeczkę. W Warszawie FT 1:1 w Białymstoku 2:0. Białystok zalany nikt jutro nie idzie do pracy.
Tak to widze
Dobry scenariusz. Na film z gatunku fantastyka.