Domyślam, że pewnie niektórych mogą irytować ciągłe nasze wpisy a to Jadze, a to o Legii. Postarajcie się jednak trochę nas zrozumieć, dla kibiców Legii czy Lecha walka o tytuł to chleb powszedni. Jak nie teraz to za rok. U nas w Białymstoku pewnie taka sytuacja może się szybko nie powtórzyć, w przyszłym sezonie nie będzie Probierza pewnie kilku zawodników odejdzie i będziemy grać o ósemkę.
Pierwszy raz na meczu Jagi byłem w 86 roku jeszcze w ówczesnej 2 lidze jak przyszedł do nas Wójcik. Przeżyłem wiele świetnych chwil, ale też i smutnych. Największy bólem był spadek za Łazarka do 3 ligi, w ostatniej kolejce Lech podłożył się Łks-owi, a my naiwnie liczyliśmy, że może się uda (Jaga ostatni mecz też wtedy sobie załatwiła). Gdyby ktoś wtedy powiedział, że za kilkanaście lat będziemy walczyć o mistrza, zagramy 3 razy w pucharach europejskich czy zdobędziemy Puchar Polski to chyba bym wysłał go do psychiatry.
Jaram się jak głupi tym sezonem, za 2 tygodnie będzie już po wszystkim. Nieważne, które miejsce zajmiemy osiągnęliśmy w tym sezonie coś zajebistego. Do ostatniej kolejki walczymy o 1. miejsce z zespołami, które składem i kasą bija nas na głowę.
To tyle