pamiętam jak kiedyś BKS zapodał over do ht za grube siano i zerżnąłem od niego z tym że się trzasnąłem i dałem under, nieświadomy tego do momentu jak zaksięgowało kasę
chudy o której zaczynasz drinken kulanken ? równo z hejnałem ?
Pamiętam...
Jak pojechaliśmy samochodem na Wisła - Legia, ten co "cała Polska widziała"
.
Oprócz kierowcy wszyscy najebani.
Przy wejściu od strony Błoń, policja wszystkich wpuściła, a mnie nie, bo stwierdzili nadmierne spożycie.
Bilet już skasowany, cóż robić.
Szalik upchnąłem pod koszulkę i dawaj po bilety z drugiej strony.
Nic się nie odzywałem przy kasie, żeby nie wyczuli warszawskiego akcentu i jakoś się udało wejść i przejść do swoich.
Ale to były inne czasy wyjazdowe.