Tak Akhu, ale ta gra aktorska w dawnych filmach jest taka jakaś...
sztuczna.
Poza tym osoby starsze takie filmy pamiętają, bo nośników tzw. kultury było dużo dużo mniej niż teraz.
Aktorstwo jest inne, ale czy sztuczne? Ja oglądając film z Jamesem Cagney'em, Orsonem Wellesem, Ingrid Bergman, czy Olivią de Havilland nie muszę zamykać oczu
Chciałem tylko zwrócić uwagę, że jak ktoś uznaje filmy za niegodne obejrzenia tylko dlatego, że są trochę starsze, to chyba nie wie, że gdyby nie tamci twórcy nie byłoby tych dzisiejszych.
Bez takiego George Melies'a nie byłoby pewnie tych wszystkich blockbusterowych sci-fi'owych produkcji.
Jest tu ktoś kto zna chociaż 2 postaci wymienione wyżej?
(bo zakładam, że o Ingrid Bergman każdy słyszał)
Ale się rozpisałem, przepraszam