Mam znajomka który w Skandynawii parę miesięcy pracował i tam wszystko co zarobił (xxxxzł) to stracił na maszynach i to chyba w 1 dzień.
To po co wyjezdzal? Idiota.
Pewnie by zarobić. Jak spotkałem go raz to nie wnikałem. Spytał gdzie robię. (rozbraja mnie takie pytanie jak kogoś spotkam po dłuższym czasie i pierwsze co słyszę to takie pytanie) Ja, że nigdzie. On że smutne zamulanie siedzieć w domu itp.
Na wsi to myślą, pewnie że zamulam kolejny rok w domu.
Tylko najbliżsi ludzie widzą, że se inwestuje hehe.