obczaję na trzeźwo
o wodzie, jego ph to ja coś wiem,
dostarczam czasami z budowy na której robimy wodę do badania w Hamiltonie to laboranci nie raz dosłownie błagają jak wpadam po 7-8 razy z powtórną próbką żebym następny raz nalał wody z butelki tylko nie z "żywca"
kiedyś gościu przyjechał na pobranie próbek wody z nowo oddanego budynku, prowadzę go węzełka gdzie mógł sobie pobrać takowe próbki a on się mnie pyta coś w stylu:"czy coś poprawiliście?" (chodziło o przepłukanie instalacji chlorkiem sodu) odpowiadam : oczywiśćie!
gościu tylko odkręcił kranik a tam mleko dosłownie i mówi : chodźmy lepiej gdzieś pobrać w lokalach usługowych ( gdzie działała już pizzeria) no i pobrał z pizzerii
co się później okazało, pracownicy którzy mieli zrobić płukanie instalacji dali ostro w rurę i zamiast 5 litrów chloru wpompowali całą bańke - 50L
woda jak mleko, przez 2 tygodnie płukanie tylko czystą wodą, wymiana zawórów które po prostu rozsadzało po działaniu chloru, awantura taka że hej, ludzie nie mogli się wprowadzać do mieszkań, sanepid i te sprawy. Nawet telewizja wjechała, na szczęście grubo posmarowane i sprawa ucichła. o Mały włos a doszło by do tragedii bo takie stężenie podchlorynu sodu było że wypita szklanka zabiła by stado bawołów